MUSICIE WŁĄCZYĆ MUZYKĘ PODANĄ W LINKU,INACZEJ NIE BĘDZIE ZABAWY I SIĘ NIE POŚMIEJECIE :)
MIŁEGO CZYTANIA.
Hermiona Granger,Ginny Weasley,Pansy Parkinson-trzy dziewczyny,które siedziały w szkolnej kuchni i obmyślały plan idealnej zemsty.
-Pofarbujmy mu na początek włosy-zaproponowała Ruda,zajadając krakersy.
-Zrobiłam to na piątym roku,skubany używa utleniacza-syknęła Pansy,skubiąc paznokcie.
-Zatem zabierzmy mu go-palnęła Hermiona,nieświadoma tego co mówi.Dziewczyny spojrzały na nią pytająco-Serio?Skoro używa utleniacza to znaczy,że musi mieć odrosty co prowadzi do częstego używania specyfiku,więc jeśli mu go zabierzemy to biedaczysko się załamie-wyjaśniła.
-Brawo,Granger-powiedziała radośnie Pansy-Nigdy nie słyszałam,abyś tak źle sformułowała swoją wypowiedzieć,robię się dumna!-klasnęła w dłonie,a zirytowana szatynka rzuciła w nią winogronem.
Do rana siedziały i wszystkie swoje pomysły spisywały na pergaminie,a potem po raz setny je analizowały.Chciały zemsty za te wszystkie lata upokorzeń,odrzuceń i żartów na temat stanu skrytki bankowej.Nie chciały jednak zniżyć się do jego poziomu,więc postanowiły zrobić mu małe przedstawienie.
-Zbieramy jutro ludzi,którym Draco zniszczył życie,czyli wszystkich-zaszczebiotała wesoło Pansy-Ja informuję osoby z mojego domu oraz Krukonów.Wy bierzecie swoich i Puchonów.Ginny, mamy z Hermioną dla Ciebie misję specjalną-dodała tajemniczo Czarna,a Hermiona aby podkreślić,jak zadanie jest poważne stanęła obok Pansy.
-Nie zrobię striptizu,nie ma opcji-zaprotestowała z góry.
-Kretynka,miałaś tylko przebiec nago po Wielkiej Sali-mruknęła sarkastycznie Pansy-Blaise jest jego najlepszym przyjacielem i będzie ciężko przekonać go do planu.A z naszej trójki,leci tylko na Ciebie-powiedziała szybko,a Hermiona zaśmiała się na widok miny Rudej.
-Dobra-zgodziła się po chwili wahania-Ale udostępnij mi ten wasz zaczarowany schowek na miotły-powiedziała zagryzając wargę.
-Kim wy jesteście?Granger,która wypiła dzisiaj,aż 4 drinki i Weasley,która ma w oczach wymalowane pożądanie-dramatyzowała Pansy,by po chwili uśmiechnąć się zadziornie-Jesteśmy na dobrej drodze do przyjaźni!
**
Na drugi dzień,niektóre punkty z listy zostały wtłoczone w życie.Pansy poinformowała osoby ze swojego domu o zaistniałej sytuacji i jak się spodziewała,dziki aplauz ze strony dziewczyn i gwizdy, rozbrzmiały w Pokoju Wspólnym.Gryffoni zaś nie mogli uwierzyć w to co słyszą,więc Hermiona musiała im tłumaczyć jeszcze trzy razy cały plan,by po chwili usłyszeć oklaski.
Krukoni wraz Puchonami nie mogli usiedzieć w miejscu,byli podekscytowani i z wielką ochotą włączyli się w sprawy organizacyjne.Najtrudniejsze zadanie miała Ginny.Niezaprzeczalnie w jej brzuchu latały motylki na samą myśl o ciasnym schowku i Blaisie.Dowiedziała się,że zawsze po skończonym treningu,Zabini idzie do Pokoju Życzeń by się wyciszyć.Zdziwiła się na ową informację,ale nie skomentowała jej,rozumiejąc,że nie każdy ślizgon to imbecyl.Miała nadzieje,że jej poświęcenie nie pójdzie na marne,gdyż zostały im dwa dni do końca roku,jak i do zakończenia planu idealnego.
Informacje się potwierdziły,gdyż zza rogu wyłonił się ślizgon.Ginny ukryta w schowku,czekała na moment kiedy przejdzie obok zaczarowanych drzwi,aby go najnormalniej pojmać.Zaśmiała się w duchu zdając sobie sprawę,jak bardzo komiczna jest ta sprawa.
Kiedy Blaise zrobił wyczekiwane dwa kroki,Ginny wkroczyła do akcji i jednym ruchem ręki wciągnęła chłopaka do pomieszczenia.Zaskoczony Ślizgon przez chwilę nie wiedział o co chodzi,jednak gdy zobaczył znajome ściany od razu się uspokoił.
-Weasley?-spytał zdziwiony,kiedy zobaczył,że stoi przed nim jego ulubiona Gryfonka- Mogłem Ci coś zrobić.
-Nawet nie próbowałeś,cienias-machnęła ręką,ale po chwili zdała sobie sprawę,że jej ruchy są ograniczone i przed przypadek przejechała dłonią po brzuchu Ślizgona.Zaczerwieniona spojrzała w oczy chłopaka,a ten musiał się powstrzymać by nie parsknąć śmiechem.Podniósł jedną brew i uśmiechnął się,zagryzając przy tym wargę.Ginny o mało co nie upadła,gdyż nogi ugięły się pod nią.
-Co masz zamiar robić?W końcu to ciasne pomieszczenie,nadające się do jednego-powiedział miękko Diabeł,przejeżdżając wzrokiem po ciele Gryfonki- Mało masz ubrań na sobie,idealnie-skomentował,a Ginny zaczerwieniła się jeszcze bardziej.Faktycznie zapomniała,że ma na sobie zwykłe jeansowe szorty,białą bluzkę odsłaniającą kawałek brzucha,a do tego czarne trampki pożyczone od Pansy.
-Równie dobrze można tutaj porozmawiać-odpowiedziała na jego zaczepkę.
-Nie po to stworzyliśmy ten schowek,ale dla Ciebie mogę zrobić mały wyjątek-uśmiechnął się-O co chodzi?Potter nie daje rady w łóżku,matka zadaje dziwne pytania,jesteś smutna czy po prostu nie wiesz co kupić na następnych zakupach?-spytał,udając psychologa.
-Nie wkurza Cię czasem Draco?-spytała prosto z mostu,patrząc w oczy chłopaka.
-Owszem,dlaczego pytasz?
-A myślisz,że mogę Ci zaufać?-spytała,a ton jej głosu był subtelny i pociągający,że Blaise'owi zrobiło się gorąco.Nie pomógł mu też fakt,że dziewczyna zbliżyła się do niego tak,że praktycznie stykali się nosami.
-Czy to podchwytliwe pytanie,Panno Weasley?-odpowiedział pytaniem z błyskiem w oku.
-Potrzebujesz koła ratunkowego...-zaczęła i z triumfującym uśmieszkiem odsunęła się od chłopaka ponownie przylegając do ściany- Zabini?-dokończyła wypowiadając jego nazwisko seksownie prowokacyjnym tonem,że Blaise zrobił dzióbek i ze świstem wypuścił powietrze.
-Nieźle Weasley,będę pamiętać,że muszę Cię wpisać do pierwszej dziesiątki kobiet z którymi koniecznie muszę tutaj wpaść.Oczywiście nie po to by rozmawiać-uśmiechnął się lubieżnie,pochylając się nad dziewczyną.
-Mam prośbę-szepnęła-Ale muszę mieć pewność,że mogę Ci zaufać.
-Skarbie- zaczął- Gryfoni nie ufają Ślizgoną,Amen.
-A jeśli ja chcę Ci zaufać?-spytała całkiem poważnie,zapominając na chwilę o całym planie.
Blaise przez chwilę obserwował dziewczynę,aby stwierdzić czy to nie jakieś Gryfońskie Mamy Cię,Zostałeś Wrobiony.
-Co ja będę miał z Twojego zaufania co do mojej osoby?Po co ta szopka?
-Wiesz,robimy pokaz mody.Szukamy totalnego imbecyla,nadajesz się.Może się zgłosisz?-warknęła i odepchnęła go od siebie.
-Nigdy nie zaciągnęłabyś mnie do schowka,podkreślę tylko,że to jest własność moja,aby porozmawiać o pogodzie.Co chcesz,Weasley?-spytał po raz drugi szorstkim tonem głosu.Po namiętnym i seksownym zachowaniu pozostało tylko wspomnienie.
-Nie nadajesz się,dziękuję za spotkanie,księciu-mruknęła Ginny,wiedząc do czego za chwilę dojdzie.Chciała wyjść,jednak chłopak zablokował jej drogę i łapiąc za ramiona popchnął ją na ścianę,uważając aby nic jej nie zrobić.
-Słuchaj,kocico-zaczął,przylegając do jej drobnego ciała-Mów o co chodzi,bo inaczej z rozmowy przejdziemy na rozmowę,ale cielesną.
-Już Ci mówiłam,casting o 14-warknęła i ugryzła go w ramię na co ślizgon roześmiał się do jej ucha.
-Wydawało mi się,że jednak potrzebujecie kogoś kto puści muzykę i coś ukradnie,ale chyba mi się pomyliło-szepnął jej do ucha,a ona szybko oprzytomniała.
-Skąd wiesz?-spytała wystraszona,patrząc w oczy chłopaka.
-Przejmujesz się?-spytał,ale nie otrzymał odpowiedzi,a mina Ginny była jednoznaczna-Pansy.
Odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się w jego stronę.
-To jak,Twoja rozmowa cielesna nadal aktualna?-spytała,gryząc go w dolną wargę.Blaise zaśmiał się,a po chwili smakował ust Ginny Weasley.W końcu-pomyślał.
**
Nadszedł wyczekiwany dzień.Koniec roku dla siódmych klas oraz finał planu idealnego.Każdy miał wyznaczone zadanie.Pansy dekorowała i kupowała..Ginny skutecznie uwiodła Diabła,zaś Hermiona kilkoma sposobami przekonała grono nauczycielskie,że będzie dobra zabawa.Dumbledore ucieszył się z pojednania wszystkich domów,Snape w duchu klaskał Granger i reszcie spółki za idealny plan zemsty.
Harry wraz z Nott'em miał pilnować Malfoy'a,Astoria wraz z Dafne miały skombinować skrytkę na alkohol,Ron i Neville załatwili fajerwerki wyrobu Freda i Georga.Reszta uczniów miała po prostu tańczyć i śpiewać.Niepocieszona była sama ofiara bo w sam dzień końca roku,musiał przymusowo pomóc Nietoperzowi w wypisywaniu papierów.Oczywiście nie wiedział,że wszystko jest ustawione.Biedak.
**
Czerwony dywan był położony na każdym piętrze,również na błoniach.Po bokach były ustawione bramki,które miały odgrodzić ludzi od gwiazdy wieczoru.Na ścianach porozwieszane były zdjęcia Draco,w najróżniejszych sytuacjach.Zaczynając od zdenerwowanego dzieciaka,kończąc na lubieżnym uśmiechu pośród prawie gołych kobiet.Diabeł spisał się doskonale,gdyż po całym Hogwarcie umieścił magiczne głośniki,które za pomocą jednego zaklęcia zaczynały puszczać muzykę.W Wielkiej Sali umieszczone były stoły na których ustawione były różne potrawy oraz wielki tort na cześć szanownego arystokraty.Na głównych schodach umieszczone były specjalne pudełka,jak poinformował je Ron-były to magiczne fajerwerki,które wystrzelą na koniec imprezy.Zadowolone organizatorki siedziały przed jednym wielkim lustrem w dormitorium Rudej i przygotowywały się na zemstę.Wszystkie pomalowane były tak samo.Oczy podkreślone kocią kreską oraz czarnym cieniem,mocno wytuszowane rzęsy a do tego czerwone usta.
Rozpuszczone włosy,ułożone w artystyczny nieład.Pansy,która nie była
zwolenniczką spódniczek,wybrała na tę okazję czarną suknię.Ciągnęła się
do kostek,zwężana w tali,zaś na piersiach była opięta co podobało się Ślizgonce,gdyż mogła wyeksponować swoje atuty.Plecy były odkryte z
wyjątkiem paska na wysokości łopatek.Idealnym dopełnieniem były buty na
wysokim obcasie,które wyróżniały się swoim kolorem,czyli krwistym
czerwonym.
Hermiona postanowiła,że zaszaleje i ubrała się dość
kontrowersyjnie.Pansy i Ginny,które jej pomagały nie mogły wytrzymać ze
śmiechu,kiedy szatynka pokazała im jaką koszulkę zamierza ubrać.Skórzana
spódniczka sięgająca powyżej kolana,jasno różowa krótka
koszulka,odsłaniająca większą część brzucha,miała na środku umieszczony
napis 'DRACO'. Dobrała do tego obcasy w kolorze jasnego różu,idealnie
komponujące się z koszulką.
-Wyglądasz seksownie- skomentowała Ginny,opróżniając szklankę z sokiem dyniowym.
Jej strój nie był tak szalony,gdyż ubierał ją sam Blaise,powtarzając,że
tylko on może podziwiać zgrabne nogi jego rudego kociaka.Tak więc
dziewczyna miała na sobie skórzane leginsy,niebieską koszulkę samego Ślizgona,którą wcisnęła w środek oraz bardzo wysokie buty.
-Mogę wam coś powiedzieć?-spytała je Pansy.
-Jasne-odpowiedziała Hermiona z zaciekawieniem.
-Chcę dzisiaj zobaczyć szczery uśmiech Draco- powiedziała szczerze-Dawno go nie widziałam.
-Na pewno tak będzie,a teraz lepiej żebyśmy ruszyły tyłki i poszły na
miejsce ...zbrodni-powiedziała tajemniczo Ginny,a po chwili każda z nich
udała się na wyznaczone stanowisko.
**
Draco skończył swój szlaban i razem ze Snap'em szedł korytarzem.
-Po cholerę ten dywan?-spytał ostro blondyn,klnąc pod nosem.
-Królowa Anglii wpada na herbatkę do Dumbledora- oznajmił mu Snape
tonem,jakby mówił o pogodzie.Draco nic nie odpowiedział i wpatrzony w
swoje buty,szedł przed siebie.Nagle do jego uszu doszedł pisk dziewczyn
oraz pierwsze nuty jakiejś muzyki
MUSICIE WŁĄCZYĆ,inaczej nie będzie zabawy :)
Wszedł na główny korytarz,a jego oczom
ukazały się tłumy dziewczyn,które w ręku miały kartki z napisem
'DRACO,MÓJ TY LOVELASIE'. Oszołomiony spojrzał na sufit,na którym wisiał
transparent z jego imieniem oraz na ściany.Prawie dostał zawału gdy
zobaczył swoje zdjęcia z dzieciństwa czy z ostatniego wypadu do klubu
nocnego.Dostrzegł,że na środku stała Pansy a obok niej Granger i
Ruda.Śpiewały tekst piosenki,machając przy tym rękoma oraz seksownie
kręcąc swoimi tyłkami.Nie mógł przez chwilę napatrzeć się na
Hermionę,która co chwile uwodziła go wzrokiem,raz po raz śmiejąc się z
zawstydzenia.
Zobaczył za ich plecami swojego najlepszego przyjaciela,która posłał mu
buziaka i zaczął się z niego śmiać.Dotarło do niego,że to jest po prostu
zemsta.Zemsta,która wcale nie miała być okrutna,chociaż jego włosy
wyglądały marnie.
Ludzie zapomnieli na chwilę o ustalonym planie i po prostu się bawili,co
bardzo mocno zszokowało blondyna.Gryfoni i Ślizgoni,którzy razem
imprezowali?Krukoni i Puchoni?W ogóle kto na to wpadł?-zadał sobie
pytanie,a odpowiedź przyszła sama.Trzy dziewczyny,które tanecznym
krokiem szły w jego kierunku śmiały się z niego i jego miny.Ginny,która
mocno klepnęła go w plecy uśmiechnęła się złowieszczo i wróciła,ku
zdziwieniu Draco,do Blaise by zacząć tańczyć z nim,jednak muzyka
przestała grać.
-Podoba się,Lovelasie?-spytała Pansy,lekko zdyszana.
Draco,który nadal był oszołomiony przeleciał jeszcze raz po wszystkich osobach co
tu się znajdowali,włączając w to jego ulubioną bluzkę noszoną przez
Granger i zrobił coś na co Pansy czekała bardzo długo-szczerze się
uśmiechnął,a czegoś czego się nie spodziewała przyjęła z niemym
wzruszeniem-po prostu ją przytulił.
-Patrz teraz-szepnął do jej ucha i niczym błyskawica odwrócił się do
Granger,by wpić się w jej pełne usta.Zszokowana dziewczyna nie oddała
pocałunku,a niezadowolony blondyn odsunął się od niej,patrząc w jej oczy.Wszyscy byli cicho,czekając na to co zrobi Gryfonka.Każdy liczył
na siarczystego liścia w policzek,ale teraz to Hermiona wpiła się w usta
Malfoy'a.Muzyka poleciała na nowo,a wszyscy przenieśli się do Wielkiej
Sali.Niektórzy komentowali całą sytuację zajadając słodkości,zaś reszta
bawiła się dalej.Ginny razem z Blaisem tańczyli dziki
taniec,rozśmieszając przy tym naocznych gapiów.Pansy,która rzekomo
musiała skoczyć do toalety,po drodze spotkała Pottera i takim sposobem
ani on,ani ona już nie wrócili do Wielkiej Sali.
Para dnia,czyli Hermiona i Draco tańczyli dość wolno tylko dlatego,że chcieli porozmawiać.
-Chcesz odzyskać swoją zgubę?-spytała Hermiona,uśmiechając się szeroko.
-Głupie pytanie,Granger-powiedział cierpko-Moje włosy wyglądają gorzej niż Twoje,to nie powód do radości.
-Imbecyl-warknęła cicho,odwracając wzrok.Chłopak pokręcił tylko głową i przysunął się do Gryfonki,tak że stykali się nosami.
-Czy to,że mam ochotę zdjąć z Ciebie tez fatałaszki,coś znaczy?-spytał
miękko,obserwując jak rumieńce wkradają się na jej policzki.
-Jesteś piękna,a teraz chodź-powiedział i pociągnął ją za rękę,kierując się do wyjścia.
-Gdzie idziemy?-spytała zdziwiona.
-Jak to gdzie?-mruknął-Utlenić włosy,serio nie mogą być gorsze niż
Twoje-powiedział zabójczo się uśmiechając,na co Hermiona pokręciła
głową.Draco to Draco,nie zmieni się-stwierdziła-ale jest mój i
tylko mój.
Miłość nie wybiera,prawda?Ktoś kiedyś powiedział,że trzeba wybaczać
swoim wrogom,bo przecież każdy jest człowiekiem,a człowiek potrzebuje
przebaczenia bardziej niż zrozumienia czy miłości.Hermiona,Pansy i Ginny
dzięki swojej zemście zyskały coś więcej niż tylko satysfakcję.Szczery
uśmiech Draco,dziki taniec Ginny,szczęście Blaise'a,rozbawienie
Pansy,brak okularów Pottera,wzruszoną Hermionę.
Ten dzień pozostanie na zawsze w pamięci każdego ucznia oraz w historii Hogwartu.
Przepraszam za błędy,wybaczcie?
Pozdrawiam,chora Caroline.
Genialne genialne i jeszcze raz genialne:) Po takiej dawce śmiechu będę miała ładne sny dzięki tobie :P Życzę weny i poproszę szybko o nową perełkę Buziaki Agfa :*
OdpowiedzUsuńOj ty naasza chora biedaczko :(
OdpowiedzUsuńEch, slodka ta zemsta <3 mam tylko jedno ale: czesc twoich cztelnikow (w tym ja) czyta to opowiadanie w duzej mierze na telefonie i niestety nie moglam wlaczyc sobie tej piosenki :/ poza tym swietne :D
Pozdrawiam
Ciocia Flo
PS. Zapraszam na historia-hermiony-riddle.blogspot.com
przykro mi z powodu tej piosenki,mogłam pomyśleć i jakoś tekst wtłoczyć w wypowiedzi bohaterów.No nic,następnym razem pomyśle dwa razy :)
Usuńpozdrawiam! :)
Ale się uśmiałam. Super miniaturka:)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej takich:)
Pozdrawiam Jagoda:);*
Dawno się tyle nie uśmiałam :D
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł...
Czekam na więcej
Pozdrawiam :D
Blog jest świetny choć go nie ogarniam xd
OdpowiedzUsuńNo bo na początku piszesz o córce Hermiony i Draco i wgl a potem to tak dziwnie kończysz, że ja nie wiem czy mam czekać na dalszą część czy ni ....
Chciałam zapytać czy tu będzie kontunuacja czy nie? Szczerze mówiąc bardzo bym tego chciała bo naprawdę przy tym rozdziale nieźle się uśmiałam ;D /nela.
to nie jest rozdział,to jest po prostu miniaturka :) czyli taka mini historia,która nie ma nawiązania do historii o córce Draco i Hermiony i ich samych :)
UsuńOk, dziękuje xd ja i moja głupota zawsze spoko ;D
OdpowiedzUsuńA więc będzie kontunuacja historii Draco, Hermiony ich córki i tak dalej ?
Przypadkiem wpadłam na waszego bloga i chociaż nie lubię takich historii to rozbawił mnie do łez.
OdpowiedzUsuńMożna się trochę pogubić, ale po za tym pomysł ciekawy i bardzo twórcze wykonanie.
Trochę razący w oczy żółty kolor, który trochę odstrasza.
Po za tym sumując na koniec ciekawy styl i humorystyczne podejście.
Bardzo również podoba mi się sam nagłówek.
http://pokochac-lotra.blogspot.com
Za to ja uwielbiam twojego bloga :)
Usuńto tylko mała miniaturka,rozdział...piszę,ale powoli mi to idzie:)
Pozdrawiam:)
+Na dniach nagłówek wraz z rażącym kolorem zniknie i myślę,że wtedy da się normalnie przeczytać tekst :)
Świetne te twoje miniaturki ;) a przy tej to nawet nie wiesz jak się uśmiałam;) niestety nie mogłam sobie włączyć piosenki bo jestem na telefonie :/ o wiesz co juz nie mogę się doczekać nowego rozdziału :D na Twój blog wpadłam dzisiaj i juz prawie przeczytałam wszystko, chociaż tanio do szkoły :( nie chce tam iść, jak dodasz coś nowego to informuj mnie na panstwowesley.blogspot.com ;) Powodzenia i Weny ,;) Pozdrawiam Talka <3 /Lili ;)
OdpowiedzUsuńŚrednio udany pomysł - robienie z Draco takiego podrywacza i wgl nie zawsze dobrze wypada - tutaj akurat trochę przesadziłaś - całe domy pragnące zemsty? Ja rozumiem - kilka osób z różnych domów, ale no bez przesady! To po prostu taka moja subiektywna opinia.
OdpowiedzUsuńMomentami jeszcze wkradły się błędy (chyba na skutek kopiowania z Worda, bo gdzie nie gdzie spacje pozjadało) i drobne interpunkcyjne.
Stylistycznie ogólnie całkiem nieźle, nic rażącego oczy nie znalazłam.
Pozdrawiam
PS. Mam nadzieję, że znajdę czas i przeczytam to dłuższe opowiadanie, a nie tylko tą jedną miniaturkę.
Popieram! Genialne! Uśmiałam się!
OdpowiedzUsuńJa powiem, ze nie dość, że czytam na telefonie to w dodatkj film jest u mnie niedostępny.
Dopiero teraz to przeczytałam i.... poryczałam sie ze śmiechu :D Piosenka o Lovelasie bedzie hitem mojej następnej imprezy :D Uwielbiam cie za te twoje pomysły! Jesteś mistrzem! :)
OdpowiedzUsuń